wtorek, 23 stycznia 2018

{30} Marek Zychla "Przeczywistość"




   Witajcie kochani! Po długiej nieobecności czuję, że to dobry moment, aby wrócić na bloga i w końcu coś napisać. Tłumacząc się, dlaczego tak długo mnie nie było, musiałabym napisać dość długi post, którym bym was zanudziła, dlatego przejdźmy od razu do recenzji książki :). 

   Jak sami widzicie, postanowiłam troszkę zmienić i podrasować recenzje.
Myślę, że zabawa w programie do przerabiania i tworzenia grafiki to naprawdę dobra zabawa, którą rozpoczęłam właśnie dziś. Wydaje mi się również, że każdemu jest potrzebny czas, aby rozwijać się w różnych dziedzinach. Ja także postanowiłam spróbować swoich sił i chyba nie poszło mi aż tak źle, prawda?




Opis książki:
Gdy skorupka za młodu Pratchetem i Kingiem nasiąknie, gdy korzenie zapuści w postapokaliptycznym, polskim blokowisku, gdy, przesadzona do irlandzkiej ziemi, wzrastać będzie pomiędzy kępami Shamrocka, doglądana przez Leprechauny… to czym w kwiecie wieku trąci? Tu powiem, że – jak by tego nie nazwać – jest fantastycznie do bólu. W Przeczywistości każdy odnajdzie swoje osobiste szaleństwo i na pewno nie będzie się nudzić. Akcja opowiadań obfituje w zwroty jak marszruta świeżo zdekapitowanego kurczaka. Fabuła czasem jest mroczna jak dusza osiedlowej plotkary, innym razem zdaje się rozświetlać cień jak strzał z matczynego glocka. Czytajcie więc uważnie, gdyż jak mawiała znajoma świnka Besia – obserwując chomika opróżniającego policzki – „zła karma zawsze wraca”.

My, marzący na tapczanach – pozdrawiamy Cię

Daj się zaprosić do Callan i Żar, gdzie Marek Zychla fabularyzuje swoje obawy i lęki w postaci wykreowanych przez siebie przeczywistości. Czasem sprzeczne, odrealnione, zniekształcone do granic możliwości, pozwalają na zagłębienie się w ludzką psychikę, zmuszając do refleksji nad naturą człowieczeństwa i do odpowiedzenia sobie na pytanie, czy świat nie jest tylko nieprzerwanym snem szaleńców. Naszym snem.



Wi@rus, czyli jedna z historii
    Chciałam skupić się na tej historii, ponieważ spodobała mi się ona najbardziej. W niej znajduje się kilka postaci, które są przedstawione w krótki sposób. Bohaterów łączy to, że mieszkają w jednym bloku i, że każde z nich jest winne na swój sposób. Pewnego dnia, kiedy  postacie spędzały czas w swoich mieszkaniach, ich zwierzęta zaczęły dziwnie się zachowywać, między innymi: mówić, ostrzegać swoich panów i panie przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Niestety mieszkańcy bloku nie zważali na zagrożenie i robili to, co zwykle. Nie pamiętam, czy zauważyli, że ich sąsiedzi zniknęli z dnia na dzień, ale wydaje mi się, że nie zwrócili na to uwagi. Gdyby jednak zauważyli, że coś dzieje się niedobrego, czy mieli by szansę na to, aby uciec schronić się? Myślę, że to rozwiązanie dało by im tylko troszkę czasu, a potem dopadliby ich sąsiedzi-zombi. Jeśli chodzi o sąsiadów, to zamienili się oni w zombi, którzy chcieli ich zamordować. Jednakże zwierzęta broniły pozostałych mieszkańców przed śmiercią, ale to nie koniec tego opowiadania, nie martwcie się. Koniec sami będziecie mieli szansę, aby przeczytać, ponieważ go wam nie zdradzę. 

    Książka zaskoczyła mnie pod wieloma względami, ale niekoniecznie będzie to moja ulubiona powieść. Użyte są w niej słowa, których znaczenia nie znałam lub pierwszy raz widziałam takie słowo. Wiem, że może to niektórym wydać się śmieszne. Ten zbiór historii nie jest przystosowany dla młodzieży, która jak coś czyta, to mniej niż sto stron, albo która w ogóle nie czyta. Mi książka  sprawiła wiele trudności, przez co czytałam ją bardzo długo. Chociaż jestem szczęśliwa, iż mogłam poznać nowe słowa, które przyczyniły się do tego, że musiałam sięgać do słownika, aby poznać ich znaczenie. Czytając rozwijałam się :).    Niestety, ale pod innymi względami nie podobała mi się. Z tych wszystkich historii, najbardziej spodobała mi się jedna, którą opisałam powyżej.
   Zastanawiam się nad jedną ważną sprawą dla mnie. Mianowicie książka jest uznana za horror, ale ja całkowicie się z tym nie zgadzam. Gdyż nie odczułam podczas czytania grozy, strachu, czy  czegokolwiek, co dało by mi domyślenia, że miałabym się bać. Zdarzyło mi się czytać horrory, czy thrillery, które mnie przerażały lub zaskakiwały. Tutaj nie znalazłam takich uczuć. Czuję się nie usatysfakcjonowana i smutno mi, że nie odnalazłam tego, czego poszukuję od dłuższego czasu.  
    Jestem trochę zawiedziona, ponieważ próbuje przekonać się do polskich autorów i zacząć czytać nasze rodzime dzieła, ale nie jest mi łatwo, po lekturze tej książki.  Z opisu czułam się zaintrygowana. Pomyślałam sobie wtedy " łał, to może być książka, która będzie naprawdę dobra i mi się spodoba".  Niestety bardzo się pomyliłam. No cóż... Nie chcę się zniechęcać do naszych pisarzy, dlatego dam im jeszcze parę szans, aby mogli mnie czymś zaciekawić. 
   To chyba było by na tyle. Nie potrafię nic więcej napisać  o tej książce :(.  

Moja ocena: 5/10


Za możliwość  przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu GMORK.


Jak podoba się wam moja recenzja? 
Czy podoba wam się sposób w jaki ją zmieniłam?
Co sądzicie na temat książki, może ktoś z was ją czytał?
I najważniejsze, kto ma jeszcze ferie, przez te ostatnie dni? 

Do zobaczenia w następnej recenzji :)!

19 komentarzy:

  1. Przyznam, że pierwszy raz czytam zarówno o tym autorze, jak i o tym wydawnictwie! Okładka w ogóle nie wskazywała na horror, więc byłam zaskoczona widząc tę kategorię.


    PS. Ferie dopiero przede mną! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że przed przeczytaniem książki również nie słyszałam o autorze.

      Usuń
  2. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale niestety to chyba nie dla mnie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejna recenzja książki ci się spodoba :).

      Usuń
  3. Nie znam kompletnie autora i nie ciągnie mnie do tej lektury. Ciekawie natomiast przedstawiona jest recenzja :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie wydaje mi się, bym była tą lekturą zachwycona. Raczej sobie odpuszczę i sięgnę po coś ciekawszego.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że udało się tobie sięgnąć po coś, co cię zainteresowało :).

      Usuń
  5. Niestety książka chyba zupełnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Horror to kompletnie nie mój gatunek, więc pewnie nie przeczytam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mówiłam, że to nie mój gatunek, ale przeczytałam już parę i jestem z niektórych bardzo zadowolona.

      Usuń
  7. Cieakawa recenzja pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieakawa recenzja pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajna recenzja, ale wiem, że nie jest to książka dla mnie. Zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpuszczam sobie. Raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Jeśli postanowiłeś/ postanowiłaś mnie odwiedzić, będzie mi niezmiernie miło jeśli przeczytasz post.
Nie odpowiadam na spam.
Jeśli skomentowałeś i zostawiłeś link do swojego bloga na pewno cię odwiedzę i pozostawię coś po sobie.

Spodobał się blog? ZAOBSERWUJ, a nie pożałujesz! :)